Po uderzeniu pioruna była mała dziurka na czubku
anteny i mała na łączeniu cewki z anteną. Z cewki nic nie zostało
oczywiście (antena do wymiany) a w domu zgasło światło bo korki
wystrzeliły. Radio było oczywiście odłączone. Teraz za każdym razem
odkręcam wtyk od radia jak nadciąga burza. Widziałem też jak wygląda
radio w które "trzasnęło" Przez okres 15 lat jak antena stoi na dachu
tylko raz miał miejsce taki przypadek.
===
Czyli nie uderzył w nią piorun tylko prawdopdobnie wyładowanie wtórne.
Gdyby główne wyładowanie obrało sobie za cel antenę to zostałby z niej
kikucik (widziałem taką antenę po uderzeniu pioruna).
W czasie gdy taki uderza to wyzwala też serię mneijszych wyładowań w
okolicy.
Niektóre (przynajmniej sfotografowane) mają długość zaledwie np metra.
Ot taki "piorunek" zaczynający się i kończący w powietrzu (czasem bardzo
nisko nad ziemią).
To właśnie o tym mówią ludzie, którzy "przeżyli uderzenie pioruna".
Mojemu innemu koledze (nie temu od anteny) takie wyładowanie grzmotnęło
w..... lampkę nocną , którą wystawił na chwilę za okno aby sprawdzić czy
ojcec jego rower schował do garażu.
Okno było pod sporym okapemi nie bał się że deszcz będzie padał na lampkę.
Przypiął ją (bo miała uchwyt "zabka") do parapetu i wychylał się, gdy ojcec
zawołał go pilnie do kuchni.
Oczywiscie dookoła już szalała burza.
Gdy kumpel wracał do pokoju to, jak opisuje, wokół lampki pojawił się
potężny błysk (gdzieś obok domu uderzył w tym momencie piorun).
Swiatło zgasło a po obejrzeniu lampki widać było dziurę w przewodzie (dość
punktową) i przewód zdaje się (jego izolacja) jeśli dobrze pamiętam miała na
reszcie swej długości inny kolor.
Kolega twierdził właśnie, że w lampkę uderzył piorun. A to było wyładowanie
wtórne (elektryczność statyczna nawet na małych wysokościach może być
znaczna) wyzwolone przez opodal uderzający piorun.
Co do anten to ja miałem ich już sporo.
Nigdy w żadną piorun nie trafił (nawet w samotnie stojącą półfalową CB na
oko aż proszącą się o trafienie).
Gdyby piorun tam trafił to dom na którym była zaisntalowana (przedwojenny z
przewagą drewna, stojący na górce) spłonął by od razu.
Miałem też w mieście dipola półfalowego na pasmo 80m (3,5 MHz).
Niestety przez pewien czas był nieuziemiony. Z racji mieszkania na parterze,
później wykonałem uziemienie w postaci zakopanego głęboko arkusza blachy
ocynkowanej 1x2m na wykonanie czego nawet (wykop itp) dostałem zgodę od
administracji.
Ale przez krótki czas nie miałe uziemienia i w czasie burzy było groźnie.
Gdy ta nadciągała to przewód.... syczał (jakby trzeszczał).
Teraz wiem że to zjawisko nazywa sięulotem albo wyładowaniem niezupełnym.
Mikroskopijne iskierki, świadczące, że przewód ma potencjał względem
stojących obok przedmiotów baaaardzo duży (wiele tyś V).
Teraz wspominam ze zgrozą ale podszedłem do tego przewodu i obserowałem go.
Byłem na tyle rozsądny że nie próbowałem go dotykać ale na tyle głupi by nie
uciec z tego pokoju już wtedy.
Po chwili przewód zaczął..... przesuwać się (wisiał pionowo do dziury w
ramie okna).
Obok wisiał grubszy RG-213 od UZIEMIONEJ na dachu do instalacji odgromowej,
zwartej anteny 5/8 na 2m.
To do tego kabla sunął mój RG-58.
Dużo nie miał - kilka cm.
Ale widać było jak się przykleił do tego drugiego.
Nic się więcej nie działo więc usiadłem i kontynuowałem czytanie gazety.
Nagle..... błysk i trzask.
W pokoju.
Ale pochwili grzmot za oknem.
Co się okazało. W chwili gdy gdzieś na miescie uderzał piorun to od mojego
kabla antenowego do drugiego kabla i kaloryfera szedł łuk (ładna długa
iskra).
Dokładnie wtedy gdy uderzał piorun gdzieś w terenie.
Indukcja dynamiczna.
Bo elektrostatyczna powodowała że tuż przed burzą kabel wisiał jużna
napięciu kilku tyś V w stosunku do ziemi ale było to napięcie stałe.
Oczywiście każdy piorun rozładowywał elekktrostatykę i kabelek odpadał by
zaraz znów szumieć i kleić się do tegoco miało potencjał ziemi.
Ale już mnie pochwili w pokoju nie było gdy burza znalazła się naprawdę nad
anteną.
Po tym wydarzeniu zrobiłem uziemienie i kabel był doniego podłączony zawsze
gdy nie korzystałem z anteny (nie był podłączany przed burzą a odłączany
tykona czas pracy anteny - norlanie wisiał wpięty do zwartej i podłączonej
do uziomu złączki UC).
vari